A jakby tak sprawami najwyżej rangi uczynić przyrodę? Gdybyśmy w telewizji zamiast kłótni polityków, usłyszeli, że szpaki mają nowe budki lęgowe, że nowe gatunki ptaków zadomowiły się w porcie, że setki osób zrezygnowało z karmienia ptaków chlebem, za to w zmian gotują im ziemniaki bez soli, a w kieszeni mają zawsze trochę płatków owsianych dla kaczek i łabędzi?
Hej! Stwórzmy taki świat.
Chcemy w Gdyni namalować dwa, fantastyczne, nieziemskie murale. Projekty przygotowała Zofia Różycka. Posłuchajcie więcej.
Głos oddajemy Panu Michałowi Guciowi, wiceprezydentowi Miasta Gdyni ds. Innowacji oraz Pawłowi Lisowskiemu z naszego EcoEcolution.org.
AHA…
Mecenasi, dołączacie do nas. W poniedziałek, 2 października, jest Międzynarodowy Dzień Ptaków. Uczćijmy ten dzień w spektakularny sposób.
Gdynia to ptasie miasto
Michał Guć, wiceprezydent Miasta Gdynia
Już od 25 lat zapraszamy ptaki do Gdyni. Wielu rodziców, już jako dzieci, robiło karmniki, a teraz wykonuje je ze swoimi pociechami.
Zwykliśmy uważać miasto za przestrzeń zbudowaną z myślą o człowieku. To jemu ma być wygodnie. I tak rzeczywiście jest. Okazuje się jednak, że tuż obok nas są też inne światy, na przykład: ptasi. W Gdyni małymi gestami sprawiamy, że życie współistnieje w symbiozie.
Zatem moment, kiedy rodzina bierze do ręki młotek, gwoździe i drewno, niesie ze sobą szczególną wymowę. Każdy karmnik, każda budka lęgowa, to dom dla naszych ptasich współtowarzyszy. Jeśli ktoś z nas w telewizyjnym show otrzymałby dom, mówilibyśmy: “Wow!”. Tymczasem te drewniane sklejki to jest właśnie dom dla ptaków. Tu dzieją się rzeczy o najwyższej wadze. Tu rodzi się życie. I tak też owe zadanie wspierania ptaków w Gdyni traktujemy. Dumnie powtarzamy, że Gdynia to ptasie miasto.
Cieszę się, że współpracują z nami wybitnej klasy ornitolodzy, którzy dzielą się wiedzą, mówią w pasjonujący sposób, o tym, jak ptaki znajdują partnera, jak chronią się przed drapieżnikami, jak zdobywają pożywienie. Uczą nas, jak dokarmiać ptaki. I nieustannie powtarzają, że chleb nie jest najlepszej jakości pożywieniem dla ptaków, ale płatki owsiane to już całkiem dobry wybór.
Wierzę, że rolą człowieka jest troszczyć się o przyrodę. I cieszę się, że mieszkańcy Gdyni w znakomitej większości podzielają tę opinię. Zachęcam każdego z Państwa, niezależnie od tego, gdzie mieszkacie, by choć przez chwilę zastanowić się, jak możemy lepiej dbać o ptaki.
W tym roku mamy jeszcze marzenie, by namalować dwa ptasie, ekologiczne murale, które będą nie tylko symboliczne, ale też staną się wizytówką mieszkańców i jasnym sygnałem dla turystów, przypominającym, by uważnie się rozglądać, bo w Gdyni łatwo o cudne, ptasie historie. Poszukujemy mecenasów, którzy pomogą nam w realizacji tego zadania. Jeśli są wśród Państwa osoby wrażliwe na ptasie historie, zapraszamy do skontaktowania się z nami.
Do zobaczenia w Gdyni!
Dbajmy o bioróżnorodność naszych miast!
Paweł Lisowski, prezes Fundacja EcoEvolution.org
Fakt, że Gdynia tak jasno komunikuje, że jest ptasim miastem, ma szczególną wagę. Pomaga nam dostrzec, że wróble, jerzyki, jaskółki, wrony, gołębie też traktują miejską przestrzeń jako swój dom. Mieszkamy tu razem. I przewrotnie – to my bardziej potrzebujemy ptasich przyjaciół niż one nas. Choćby po to, by zjadali owadzie larwy. Ale nie tylko.
Czy wsłuchiwali się Państwo kiedyś w ptasi śpiew? Moja koleżanka mieszka we Wrocławiu tuż nad rzeką Oławką. Za każdym razem, gdy rozmawiamy przez telefon, a ona jest na spacerze z psem, słyszę ptasie przekomarzania, ćwierkanie. To jest melodia, która koi. To są dźwięki, których potrzebujemy bardziej niż kolejnej strzelaniny w jakiejś filmowej produkcji.
Ptaki są w każdym mieście, ale Gdynia pokazuje nam wszystkim, jak zapraszać je do miasta. Niezwykłe jest to, że jej mieszkańcy od 25 lat – rok w rok – są tak zaangażowani. Dzieci z rodzicami robią budki. Potem mieszkańcy wieszają je na swoich balkonach, tuż przy oknach. Dokarmiają, zaprzyjaźniają się, obserwują się nawzajem.
W nie tak dalekiej przyszłości miasta będą nie tylko bardziej ekologiczne, ale staną się również miejscem, gdzie wygodnie będzie się żyło nie tylko ludziom. Gdynia jest więc na czele świadomościowej rewolucji. Oswaja nas z myśleniem, że nie jesteśmy sami na tej planecie, że bioróżnorodność jest w DNA Ziemi, że ekosystem jest tak zbudowany, że wszyscy nawzajem siebie potrzebujemy.
Planujemy dwa murale przy ulicy Morskiej 186 i przy ulicy Pionierów 1. Łącznie 480 metrów kwadratowych.
Do malowania murali wykorzystamy ekologiczne farby KNOxOUT, które redukują szkodliwe tlenki azotu. To jedne z pięciu najgroźniejszych zanieczyszczeń powietrza. Najnowsze badania wskazują, że mogą one nawet wywoływać astmę u dzieci. Ślad tlenków azotu tworzy między innymi każdy kierowca, który prowadzi spalinowe auto.
Farba jest “zasilana” energią słoneczną. Działa to tak, że promienie UV-A aktywują fotokatalizator, którym są nano kryształki dwutlenku tytanu. Tak rozpoczyna się reakcja, która w końcowym efekcie redukuje groźne substancje. Działa ona tak długo, jak jest na ścianie. Międzynarodowe badania pokazują, że redukuje dziennie do 0,44 g tlenków azotu, czyli mniej więcej tyle, co średniej wielkości drzewo. I oczywiście drzewa są bardzo ważne dla naszej planety, farba ma je tylko i wyłącznie wspierać, w żadnym razie nie zastąpić. Pamiętajmy, że drzewa mają wiele więcej ważnych funkcji, a na dodatek są mieszkaniem między innymi dla wielu ptaków. Chcemy więc w nowoczesnych miastach mieć jak najwięcej drzew, ale skoro już wybudowaliśmy budynki, to zmieńmy ich ściany w oczyszczacz powietrza zasilany słońcem.
Dwa pierwsze ekologiczne murale w ptasim mieście będą przypominały całej Polsce w jakim kierunku powinny się rozwijać nasze miasta.
Zapraszamy do współpracy!
Kontakt dla osób/firm, które chciałby zostać mecenasem gdyńskich ptasich murali:
Natalia Graban, e-mail: natalia@ecoevolution.org, mobile: 690 354 256
